Wczoraj około godziny 18.00 mieszkańcy jednego z bloków przy ul. Chorzowskiej powiadomili policję o kobiecie siedzącej na parapecie okna w klatce schodowej na 11. piętrze. Natychmiast na miejsce pojechał patrol z II komisariatu.
Policjanci ustalili, że dostęp do miejsca, w którym przebywa desperatka, możliwy jest z dwóch stron, z sąsiednich klatek schodowych. Szybko udali się więc dwoma pionami komunikacyjnymi na szczyt budynku.
Jeden z funkcjonariuszy, wykorzystując to, że kobieta patrzy w stronę jego kolegi, błyskawicznie chwycił niedoszłą samobójczynię i mimo jej silnego oporu, wciągnął do wnętrza.
Nie było łatwo opanować kobiety w desperacji. Stawiała opór, krzyczała i walczyła z obezwładniającymi ją policjantami. Zaistniała konieczność zastosowania kajdanek zapiętych z tyłu. Mimo to 29-letnia gliwiczanka była niezwykle agresywna. Po przyjeździe karetki pogotowia została przetransportowana do szpitala psychiatrycznego w Toszku, gdzie znajduje się pod opieką lekarzy.