Kredyty w obcych walutach przez dłuższy czas były bardzo atrakcyjnym rozwiązaniem, z którego chętnie korzystali nie tylko konsumenci zainteresowani kupnem mieszkania, ale również liczne grono przedsiębiorców potrzebujących zastrzyku gotówki na rozwój własnej działalności. Obecnie wysoki kurs franka szwajcarskiego wywołuje gęsią skórkę u wielu kredytobiorców. Chcesz dowiedzieć się, jak ulżyć sobie w spłacaniu rat? Sprawdź, jakich pułapek należy stanowczo unikać.
Jak zmieniała się struktura walutowa kredytów mieszkaniowych?
Kredyty walutowe przyznawane na zakup mieszkania jeszcze kilkanaście lat temu zdecydowanie dominowały nad zobowiązaniami w złotówkach – jednak struktura walutowa kredytów w ciągu zaledwie 10 lat uległa diametralnej zmianie. Jak wynika ze statystyk przygotowanych przez Biuro Informacji Kredytowej, w 2005 roku stanowiły one aż 61% wszystkich udzielonych kredytów, a jeszcze w 2008 roku wskaźnik ten utrzymywał się na poziomie 60%. Od czasu globalnego kryzysu na światowych rynkach oraz gwałtownych skoków kursu franka szwajcarskiego, proporcje zaczęły się odwracać – w 2011 roku udzielono jedynie 16% kredytów hipotecznych w obcej walucie – w stosunku do 84% zobowiązań w PLN. Rok 2015 to już zdecydowana dominacja kredytów w złotówkach – udzielono ich aż 99%.
Ustawa antyspreadowa
Kilkanaście lat temu zaciągnąłeś kredyt hipoteczny na zakup mieszkania lub budowę domu, a obecnie wysokie raty ciążą na twoim domowym budżecie? Zastanawiasz się, jak zmniejszyć wartość miesięcznej należności? Podstawowym błędem, który wciąż popełnia wiele osób, jest bierna postawa. Kredytobiorcy bardzo często nie sprawdzają dostępnych na rynku opcji lub boją się wypróbować alternatywne sposoby wymiany walut. A przecież klienci banków mogą szukać korzystniejszych kursów, które obniżą wysokość miesięcznej raty kredytu. W 2011 roku weszła w życie ustawa antyspreadowa, która umożliwiła kredytobiorcom posiadającym zobowiązania w obcych walutach, spłacanie ich pieniędzmi zakupionymi samodzielnie. Od tamtej pory klienci mogą korzystać z oferty kantorów stacjonarnych, negocjować wysokość kursu, a także wymieniać walutę za pośrednictwem serwisów internetowych. Z punktu widzenia interesu kredytobiorcy to właśnie ostatnie rozwiązanie wydaje się być najkorzystniejsze. Dlaczego tak się dzieje?
Jak kantory internetowe wpływają na wysokość raty kredytu walutowego?
Kantory internetowe oferują najniższy na rynku spread, z którym nie mogą konkurować nie tylko banki, ale również stacjonarne punkty wymiany walut. Doskonale obrazują to statystyki z końca września 2016 roku. Sprawdźmy dane dla dwóch, najbardziej popularnych walut, w których udzielane były kredyty. Średni spread dla franka szwajcarskiego wynosił wówczas odpowiednio:
4,16% – w bankach,
1,87% – w kantorach stacjonarnych,
0,57% – w kantorach internetowych.
Jeszcze bardziej rażące były dysproporcje spreadów dla kredytów udzielanych w euro – najczęściej korzystali z nich przedsiębiorcy, którzy chcieli w te sposób sfinansować zakup wyposażenia do firmy. Spread narzucany na walutę EUR wynosił zatem:
7,20% – w bankach,
1,48% – w kantorach stacjonarnych,
0,49% – w kantorach internetowych.
Nic dziwnego, że klienci zaczęli korzystać z usług kantorów internetowych, które oferują bardzo duże różnice na kursach EUR i CHF. Sprzyjał temu rozwój bankowości internetowej oraz nowoczesnych zabezpieczeń i szyfrowanych połączeń www. O zaletach kantorów internetowych znajdziesz więcej na stronie http://powiatowa.info/rozne/reklama/16946-zakupy-zza-oceanu-co-warto-kupic-w-stanach-zjednoczonych.
Jak skorzystać z usług kantoru online?
Zależy Ci na tym, żeby zmniejszyć ratę kredytu walutowego? Przeprowadzanie transakcji za pomocą kantorów internetowych jest banalnie proste – wystarczy mieć konto walutowe oraz złotowe, zarejestrować się w serwisie, wybrać konkretny kurs, a następnie przelać złotówki na specjalne subkonto i wypłacić franki.
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat oferty kantorów internetowych? Już teraz sprawdź aktualne kursy walut w kantoronline.pl.
