We wtorek policjanci wkroczyli do jednego z mieszkań w Sośnicy.
Wszystko za sprawą zgłoszenia lokatorów bloku przy ul. Przyszłości, którzy nie mogli wytrzymać fetoru pochodzącego z czwartego piętra. Na miejscu okazało się, że źródłem intensywnego zapachu były rozkładające się zwłoki mężczyzny. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że ciało mogło znajdować się w pokoju nawet od ośmiu dni. Policja nie znalazła śladów osób trzecich i przypuszcza się, że śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych.
Niestety, rekordowo wysoka temperatura przyśpieszyła proces rozkładu. Domownicy nie mogą wytrzymać we własnych mieszkaniach i pomimo upałów nie ma mowy o uchylonych oknach.
– Na początku sądziłam, że to kwestia zaniedbań – komentuje mieszkanka bloku (imię i nazwisko do wiadomości red.) – Mieliśmy już wcześniej problemy z tym panem. Nie dało się wytrzymać, więc udałam się administracji z prośbą, aby zareagowali. Gdy pracownicy techniczni stanęli przed drzwiami od razu zorientowali się o co chodzi. Zadzwonili po policję i funkcjonariusze weszli do pokoju. Choć zabrano ciało, to niestety „intensywny problem” pozostał – dodaje.
Lokatorzy zgłosili sprawę radnemu Janowi Pająkowi, który postanowił zainterweniować. Aby dowiedzieć się więcej na temat procedur i prowadzonych działań, poprosił naszą redakcję o kontakt ze spółdzielnią odpowiadającą za mieszkanie nieboszczyka.
Do uporządkowania lokalu wynajęto specjalną firmę, która na co dzień zajmuje się podobnymi przypadkami. Pierwsze „czyszczenie” miało miejsce wraz z przybyciem prokuratora badającego sprawę. Następnie, jak zaznaczają przedstawiciele spółdzielni, do akcji wkroczyli specjaliści od dezynfekcji. Niestety, smród nadal uprzykrzał życie lokatorom. Rozpoczęto proces wietrzenia, co spotęgowało nieprzyjemne doznania. Pracownicy zapewniają, że doskonale zdają sobie sprawę z uciążliwości. – Nie chodzi tylko o ten zapach, ale również o bezpieczeństwo. W tym bloku mieszkają osoby starsze, dzieci… Nie pozostawimy tak tej sprawy. Jeszcze raz wyślemy pracowników z działu technicznego, aby sprawdzili jak wygląda sytuacja. Na miejscu pojawią się także pracownicy zajmujący się dezynfekcją. – zapewniają przedstawiciele spółdzielni.
Nie wiadomo kiedy nieprzyjemny fetor zniknie. Na szczęście zapowiadane ochłodzenie może zniwelować przykry zapach. Takie przypadki są praktycznie nieuniknione, szczególnie w blokach. Miejmy nadzieję, że następnym razem uda się zareagować na czas.