Gliwice ubiegały się o 67,5 miliona złotych wsparcia z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Nie otrzymały ani grosza. Niektórzy dopatrują się w tym politycznej zemsty PiS na rządzonym przez PO mieście. Jednak Gliwice w ostatnich latach zostały wsparte z państwowej kasy setkami milionów złotych. Dlaczego więc tym razem strumień pieniędzy ominął nasze miasto?
Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych to program, w ramach którego rządowe środki trafiają do gmin, powiatów i miast w całej Polsce. Wsparcie jest bezzwrotne i pochodzi z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. W sumie ponad 13 miliardów złotych. Fundusz ma pozwolić samorządom realizować kolejne plany, tak żeby gminy nie musiały się zadłużać.
O co wnioskowały Gliwice? Rozbudowa centrum przesiadkowego (41 mln wsparcia), rozbudowa budynku szkoły przy ul. Lipowej 29 (22 mln) wraz z wydzieleniem pomieszczeń na potrzeby edukacji przedszkolnej oraz modernizację budynków byłego gimnazjum przy ul. Ziemowita 12 (4 mln) na potrzeby Państwowej Szkoły Muzycznej. W sumie ponad 67 milionów. Żaden ze zgłoszonych projektów nie uzyskał pozytywnej rekomendacji komisji.
– Moja ocena jest jednoznaczna, rząd pominął Gliwice, bo od lat PiS nie jest w stanie tu wygrać wyborów i perspektywy na to ma mizerne, bo gliwiczanie nie dadzą sobie wcisnąć ciemnoty rodem z TVP pana Kurskiego. A kto dostał pieniądze? Na przykład Świętochłowice, których prezydent pisze wprost na Facebooku, że to „dzięki dobrej współpracy z senator Dorotą Tobiszowską”. Uważam, że to skandal i kolejny przejaw korupcji politycznej. Rząd nie dzieli pieniędzy według potrzeb, a według barw politycznych – mówi Paweł Kobyliński, poseł na Sejm VIII kadencji.
Nie zgadza się z nim Jarosław Gonciarz, gliwicki poseł Prawa i Sprawiedliwości. – Przypomnę, że z pierwszej i drugiej transzy Gliwice otrzymały wsparcie, odpowiednio 37 i 5 milionów. Musimy pamiętać, że środki finansowe są ograniczone, a potencjalnych beneficjentów bardzo wielu. Jednym z celów wsparcia programu jest zapewnienie zrównoważonego rozwoju. Pieniądze z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych trafiają też do niewielkich miejscowości – nierzadko do tych gmin, które były niedoinwestowane. Wyrównujemy w ten sposób szanse i niwelujemy różnice rozwojowe. – podkreśla Gonciarz.
Czy rzeczywiście PiS „karze” Gliwice nie przekazując pieniędzy? Sprawdziliśmy jakie środki otrzymało w ostatnich latach miasto z państwowej kasy.
W samym tylko 2019 roku wysokość finansowanych lub dofinansowanych z budżetu państwa programów na terenie Gliwic wyniosła niemal 130 milionów złotych. To m.in. pieniądze na pierwszą wyprawkę, posiłki w szkołach, 500+ czy wsparcie dla seniorów.
Gliwice otrzymały także 8,4 mln zł na budowę dróg z Funduszu Dróg Samorządowych. Budowa oddanego w ubiegłym roku odcinka południowej obwodnicy Gliwic, która połączyła ul. Bojkowską z ul. Pszczyńską kosztowała 57 mln zł. Dofinansowanie do budowy uzyskano z dwóch źródeł: Funduszu Dróg Samorządowych w kwocie ponad 11,6 miliona, a także z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych w wysokości blisko 10 milionów. W latach 2016-2020 w ramach rządowego programu wsparcia budownictwa socjalnego i komunalnego, do objęcia programem bezzwrotnego finansowego wsparcia budownictwa mieszkaniowego zostało zakwalifikowanych 7 wniosków złożonych przez Miasto Gliwice.
Ogromne środki przeznaczono na wsparcie przedsiębiorców w ramach Polskiego Funduszu Rozwoju. Kwota przyznana z pierwszej Tarczy Finansowej przydzielona Gliwicom to 381 milionów. Objęła 1 943 firmy, zatrudniające 18 481 osób. W ramach Tarczy Finansowej 2.0 było to 32,6 miliona dla 219 firm zatrudniających 1 603 osoby.
Dlaczego więc Miasto nie otrzymało w tym roku środków z Fundusz Inwestycji Lokalnych? Przyczyną mogą być niejasne zasady oceny wniosków.
– W styczniu odbyła się wideokonferencja przedstawicieli samorządu z wojewodą śląskim. Przekazaliśmy panu wojewodzie stanowisko w spawie zasad, które powinny obowiązywać przy podziale środków. – mówi Mariusz Śpiewok, zastępca prezydenta Gliwic. – Wojewoda przekazał, że zostanie wykonany ranking złożonych wniosków na podstawie kryteriów zawartych w uzasadnieniu wniosku. Wciąż jednak nie wypracowano przejrzystych zasad, a o przyznaniu dofinansowania decyduje premier. – podkreśla Śpiewok.