W sprawach zgłoszeń wszystkie służby ratownicze muszą interweniować najszybciej, jak to możliwe. Tak też działo się wczoraj, kiedy to do różnych służb wpływały zgłoszenia o różnych wydarzeniach
Zaczęło o się od zgłoszenia o umyślnym rozszczelnieniu rury gazowej przy pomocy siekiery. Potem napływały kolejne informacje: o wypadku motocyklisty, zalaniu piwnicy z pękniętego wodociągu, podłożeniu ognia, ładunku wybuchowym oraz przepakowywaniu narkotyków w firmie. Policjanci z Pyskowic szybko ustalili i zatrzymali sprawcę, jak się okazało, fałszywych alarmów.
Przed 22.00, po informacji o umyślnym uszkodzeniu siekierą rury gazowej, interwencję w jednym z domów w Rudzińcu przeprowadziła straż pożarna. Sprawdzenie mieszkania nie potwierdziło zgłoszenia. W ciągu kilkunastu minut pojawiło się kolejne: pod innym adresem miało dojść do zalania piwnicy z powodu pękniętej rury wodociągowej. Straż pożarna pojechała na miejsce i takiego faktu nie potwierdziła. Służby interweniowały również na autostradzie A4, gdzie, według rzekomego świadka, pędzący z prędkością ponad 200 km/h kierowca miał ulec wypadkowi. To też okazało się fałszem. W międzyczasie jeden z policyjnych patroli sprawdzał zgłoszenie o przepakowywaniu narkotyków z samochodu do samochodu na jednej z rudzinieckich posesji, co okazało się kolejną dezinformacją.
Na koniec, w rejonie dworca PKP w Rudzińcu, podpalono kontener na śmieci. Przy nim służby znalazły plecak z telefonem komórkowym, z którego, jak się okazało, wydzwaniał sprawca. Detektywi wytypowali i namierzyli podejrzanego. Ustalono, że 45-latek znał niektóre z osób, którym zrobił „kawał”. W przeszłości mężczyzna zamieszkiwał na terenie Rudzińca, a w ostatnich dniach przybył w ten rejon z okolic Częstochowy. Będący pod wpływem alkoholu mężczyzna został zatrzymany. Teraz przebywa w policyjnym areszcie. Sąd zdecyduje o pokryciu przez zatrzymanego niemałych kosztów, związanych z niepotrzebnym zaangażowaniem i akcjami ratowniczymi wszystkich służb.