Władze naszego miasta lubią konkursy. Zwłaszcza te, w których, żeby wygrać trzeba… zapłacić. W kwietniu pisaliśmy o tym, że prezydent Neumann postanowił wydać z kasy miasta niemal 25 tys. zł, aby od wydawcy Gazety Wyborczej otrzymać tytuł „supermiasta”. Teraz w szranki o tytuł „wpływowej kobiety” Dziennika Zachodniego stanęła wiceprezydent Ewa Weber.
Organizatorem konkursu jest wydawca Dziennika Zachodniego – spółka Polska Press, należąca do niemieckiego koncernu Verlagsgruppe Passau. Okazuje się jednak, że najbardziej wpływową kobietą niekoniecznie zostanie ta, która najwięcej osiągnęła w biznesie, polityce, nauce, sztuce, niekoniecznie ta, która powinna być przykładem dla innych, ale być może ta, która najwięcej zapłaci.
Regulamin konkursu mówi wprost, że nie jest on tak naprawdę badaniem opinii publicznej, a podane wyniki odzwierciedlają wyłącznie liczbę i treść wysłanych przez głosujących odpowiedzi poprzez system KLIK i w formacie SMS. KLIKiem możemy oddać 5 głosów za 12,3 zł, 10 głosów za 24,6 zł lub 50 głosów za 123 złote. Koszt wysłania jednego SMS-a wynosi 2,46 zł brutto. SMS-ów można wysłać dowolną liczbę.
Z uwagi na fakt, iż jeden głosujący może wysłać więcej niż jedną odpowiedź, wyniki głosowania nie muszą odzwierciedlać obiektywnego zapatrywania społecznego na kwestie, których dotyczy plebiscyt. Czy można winić Dziennik Zachodni, że organizuje taki plebiscyt? Każdy szuka teraz sposobu żeby zarobić. Czy można winić uczestniczki, za udział i wysyłanie SMS-ów? Każdy lubi wygrywać. Czy to wszystko nie jest przypadkiem śmieszne? To pozostawiamy Państwa ocenie.
Większość pań ma, póki co po kilka, kilkanaście głosów. Ewa Weber prowadzi w rankingu z liczbą 394 głosów. Zaraz za nią jest prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik. Plebiscyt trwa do 17 listopada.