Wskazany przez Jarosława Wieczorka (wojewodę śląskiego i szefa gliwickich struktur PiS) i powołany przez premiera Morawieckiego na stanowisko pełniącego obowiązki prezydenta Janusz Moszyński nie otrzymał poparcia tej partii w nadchodzących wyborach.
Co dla wielu jest ogromnym zaskoczeniem, oficjalne, pisemne poparcie wyraziły regionalne struktury… Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Kandydatem SLD w przedterminowych wyborach na prezydenta Gliwic miał być Marek Widuch, nie zebrał on jednak wymaganej liczby trzech tysięcy podpisów. Wczoraj Marek Balt, wiceprzewodniczący Sojuszu i poseł z Częstochowy zamieścił na swoim Facebooku uchwałę śląskiej rady wojewódzkiej, której sam jest przewodniczącym.
Z decyzją władz nie zgadzają się lokalni działacze. Nie podoba im się, że zapadła ponad ich głowami. Jak komentuje to Balt? – Rozumiem i szanuję to, że różni politycy mają osobiste poglądy ale jeśli ktoś chce przystąpić do jakiejś partii to powinien się z decyzjami tej partii identyfikować. Nie ma też w Polsce obowiązku należenia do jakiejkolwiek partii można politykę uprawiać poza strukturami partyjnymi. – czytamy na jego facebookowym koncie.
Od poparcia Moszyńskiego odżegnują się też członkowie Lewicy, z Wandą Nowicką na czele. Przypomnijmy, Nowicka z powodzeniem startowała w ostatnich wyborach z pierwszego miejsca listy SLD do sejmu w naszym okręgu.
Moszyński był już w Kongresie Liberalno-Demokratycznym, Unii Wolności i Platformie Obywatelskiej. Do Europarlamentu startował z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Był we władzach Polski XXI, której działacze są dzisiaj w PiS, został wskazany przez wojewodę z PiS i mianowany przez premiera z PiS, a teraz startuje z poparciem SLD.
