Czy Moszyński dotrzyma słowa i zwolni urzędnika?

– Ci, którzy pamiętają o podstawowym obowiązku urzędnika, czyli o zachowaniu apolityczności – nie mają się czego obawiać – mówił Moszyński na konferencji prasowej. Zasugerował, że nie będzie tolerował angażowania się pracowników urzędu w kampanię wyborczą.

Co rozumie przez angażowanie już nie sprecyzował, nic więc dziwnego, że część urzędników odebrała to jako próbę zastraszenia. Tymczasem pełniący czasowo obowiązki prezydenta Janusz Moszyński, w kilka dni po objęciu stanowiska, na które wskazał go wojewoda z PiS, a powołał premier Morawiecki, bez przeprowadzenia naboru zatrudnił w urzędzie Sławomira Hermana – dziennikarza Polskiego Radia.

Herman, zatrudniony jako urzędnik, natychmiast bardzo aktywnie włączył się w promowanie swojego mocodawcy. Na swoim facebookowym profilu, w godzinach pracy Urzędu, publikował polityczne wpisy i promował działalność kandydata na prezydenta. Można by zrozumieć, gdyby rzecznik udostępniał informacje z prac p.o. prezydenta. Jednak na facebooku Hermana często pojawiały się materiały wyborcze Moszyńskiego.

Pracownik urzędu jest bardzo aktywny w kampanii. Towarzyszył Moszyńskiemu m.in. podczas wywiadu w jednej ze stacji radiowych w ramach cyklu „pół godziny z kandydatem”. Moszyński więc wywiadu udzielał jako kandydat a nie jako pełniący obowiązki prezydenta. Obecność Hermana została uwieczniona na fotografii. Czy więc komisarz Moszyński zwolni zatrudnionego przez siebie urzędnika za brak apolityczności i angażowanie się w kampanię wyborczą?

Zapytaliśmy go o to podczas konferencji prasowej. Moszyński początkowo wypierał się, że Herman był z nim w radiu!

Urzędnik po chwili sam przyznał, że faktycznie tam był. Zapytany, czy to nie jest przykład braku apolityczności zatrudnionego przez siebie urzędnika Moszyński udawał, że nie widzi problemu. Okazuje się, że surowe standardy komisarza, które część urzędników odebrała jako ewidentną próbę zastraszenia, nie obowiązują osób, które sam zatrudnił.

Jak więc widać, komisarz Moszyński ma podwójne standardy. Zapowiada wyciąganie konsekwencji wobec urzędników angażujących się w kampanię wyborczą – ale najwidoczniej dotyczy to tylko kampanii jego konkurentów. W przypadku promowania Janusza Moszyńskiego brak apolityczności jest mile widziany.

Tydzień po wspomnianej wcześniej konferencji mieliśmy okazje porozmawiać z Januszem Moszyński na zorganizowanym spotkaniu z dziennikarzami. Próbowaliśmy zapytać go czy podjął już decyzję o wyciągnięciu konsekwencji w sprawie angażującego się w kampanię urzędnika.

Niestety Moszyński nie skorzystał z okazji by pokazać, że jest osobą słowną i wiarygodną. Uciekł przed dziennikarzami odpychając ich mikrofon.

client-image
client-image
client-image
client-image

Podobne artykuły

Ulubiony Portal Gliwiczan

102,661FaniLubię
14,741ObserwującyObserwuj
1,138ObserwującyObserwuj

Inne artykuły