W ciągu ośmiu lat ceny wzrosły o 60 procent. Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie zwróciła uwagę, że obciążenie budżetów domowych konsumentów kosztami dostarczania wody i odprowadzania ścieków w Polsce jest jednym z najwyższych w Unii Europejskiej. Jak w porównaniu do reszty kraju i naszych sąsiadów kształtuje się sytuacja gliwiczan?
W zeszłym roku w kilku miejscach w Polsce za metr sześcienny dostarczonej wody i odprowadzonych ścieków mieszkańcom przyszło zapłacić łącznie prawie 50 zł. W tym samym czasie niektórzy wydali niecałe 5 zł. Gliwice lokują się mniej więcej w połowie stawki ogólnopolskiego zestawienia.
W naszym mieście za tę samą usługę trzeba wyciągnąć z portfela 11,41 zł – to o 10 groszy więcej niż wynosi średnia krajowa, ale wciąż mniej niż przeciętny wydatek w województwie śląskim (średnia 13,73 zł). Mamy jedną z najniższych opłat w aglomeracji. Na przykład w sąsiednim Zabrzu za metr sześcienny dostarczonej wody i odprowadzonych ścieków łącznie zapłacimy 14,37 zł, w Bytomiu 14,44 zł, w Chorzowie 14,43 zł, w Katowicach 14,11 zł, a w Mysłowicach 18,01 zł.
Według danych GUS w ciągu roku pojedyncza osoba mieszkająca w mieście zużywa przeciętnie 34 m3 wody. To oznacza, że czteroosobowa rodzina mieszkająca w Gliwicach, zgodnie ze statystykami, w 2015 r. musiała liczyć się z wydatkiem ok. 1550 zł. Tymczasem w Mysłowicach koszt opłaty wynosiłby aż 2450 zł.
