Do redakcji napisała zaniepokojona czytelniczka. Pani Anna alarmuje, że ktoś w Gliwicach znęca się nad ptakami
– 1 sierpnia mój ojciec na spacerze z wnuczką znalazł 3 gołębie, którym ktoś coś przywiązał do nóg. Jeden miał przywiązaną do nogi około 7-centymetrową zabawkę, drugi – klamerkę, taką do firanek. Z kolei trzeci – na obu nogach miał założone kółka jak do kluczy, do tych kółek przywiązaną gumkę, którą złożono mu na szyję – dusił się. Wszystkie te „akcesoria” ptaki miały mocno skręcone drutem na nogach. Strasznie się męczyły, tym bardziej w tym upale. – relacjonuje czytelniczka.
– Wiem, że to gołębie, „srajtuchy”, „fuj”, itd. Też nie lubię gołębi – czytelniczka podkreśla, że nie chodzi o miejską „akcję ratowania gołębi”, ale przecież to żywe istoty!
Nasuwa się pytanie, jakim „człowiekiem” trzeba być, żeby zrobić coś takiego?
– Każdy z nich był zmęczony, osłabiony i bez problemu pozwolił sobie ściągnąć kajdany. Ten z gumką na szyi leżał, nie mogąc złapać oddechu. Stając, tylko ściągał gumkę i się podduszał. – opisuje pani Anna. Ptaki zostały znalezione w okolicach katedry, dwa z nich na alejce, a trzeci na pobliskim przystanku.
-Proszę, zwróćcie uwagę na ptaki siedzące obolałe na ziemi w tej okolicy. Ktoś najwyraźniej miał niezłą zabawę. Nie trzeba specjalnie ich badać – te „akcesoria” były takiej wielkości, że widać je od razu. –dodaje nasza czytelniczka.