14 października informowaliśmy o młodym gliwiczaninie idącym ulicą, który był arogancki i prowokujący wobec policjantów, nie miał maseczki, ale miał przy sobie specjalny młynek do marihuany i niewielką ilość tego narkotyku. Stróże prawa przeszukali jego mieszkanie i znaleźli tam już większą ilość niedozwolonego suszu.
Dzień później o tym, czym grozi niestosowanie się do obostrzeń epidemiologicznych, przekonał się pewien 40-letni gliwiczanin. Policyjni wywiadowcy z Wydziału Sztabu KMP w Gliwicach, przejeżdżając ul. Błogosławionego Czesława, zauważyli mężczyznę wchodzącego do sklepu bez maseczki. Postanowili zainterweniować. Kontrola nie zakończyła się pomyślnie dla klienta – zapłacił mandat i… trafił do aresztu. Okazało się bowiem, że jest poszukiwany przez sąd.
Wczoraj, tuż przed 18.00 przy gliwickim dworcu kolejowym, policjanci z patrolu nieoznakowanego, widząc mężczyznę bez maseczki, zareagowali i wydali polecenie zakrycia ust i nosa. 19-letni mieszkaniec powiatu gliwickiego nie wykonał jednak tego polecenia. Po wylegitymowaniu, w trakcie przeszukania stróże prawa znaleźli narkotyki. Jak się okazało, nastolatek posiadał przy sobie kilkadziesiąt porcji marihuany.