Na „zakupy” do jednego z gliwickich marketów przyszła para z wózkiem, w którym siedziało 11-miesięczne dziecko
Kobieta i mężczyzna zdejmowali towary z półek, ale nie mieli zamiaru płacić. Rzeczy zamiast do sklepowego koszyka, wkładali do wózka z niemowlakiem. Wszystko zauważył ochroniarz.
Do kradzieży doszło w środę po godzinie 17.00, w sklepie przy ul. Dubois w Gliwicach. Pracownik ochrony, który próbował zatrzymać złodziei, został przez nich kilka razy popchnięty, a nawet uderzony w twarz, prawdopodobnie metalową pałką teleskopową. Sprawcy uciekli. Straty sklepu wyniosły 585 zł. Wezwano policję.
Sprawą zajęli się policjanci z III komisariatu, którzy między innymi przejrzeli zapisy z kamer monitoringu. Zatrzymano już kobietę, 20-letnią mieszkankę Tarnowskich Gór. Mężczyźnie z częścią skradzionych rzeczy udało się uciec, ale jest znany (22-letni tarnogórzanin), a jego ujęcie to tylko kwestia czasu. Sprawcom grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
W wyniku podjętych czynności odzyskano też sześć skradzionych bombonierek – podejrzani porzucili je w klombie na skwerze przy ul. Zwycięstwa.
Jak tłumaczy gliwicka policja, czyn, którego dopuściła się para, to kradzież rozbójnicza, czyli przestępstwo polegające na użyciu przemocy lub groźby jej natychmiastowego użycia albo doprowadzeniu człowieka do stanu bezbronności czy nieprzytomności w celu utrzymania się w posiadaniu rzeczy bezpośrednio po dokonaniu kradzieży. Kradzież rozbójnicza zachodzi w razie zaatakowania przez uciekającego złodzieja osoby próbującej odebrać mu „łup”.